Czas odwrócić decentralizację

Dodano:
Oczyszczalnia ścieków "Czajka" Źródło: PAP / Leszek Szymański
Agnieszka Zdanowska || Pierwsza kadencja samodzielnych rządów PiS przyniosła z jednej strony zmiany ustroju wymiaru sprawiedliwości oraz zmianę podejścia do zagadnień związanych z polityką społeczną. Z drugiej zaś strony pozostawia głęboki niedosyt wynikający z potrzeby fundamentalnych zmian ustrojowych, które sięgają do rozwiązań konstytucyjnych. Wielki marsz, zaczyna się od małego kroku. Zacznijmy więc od odejścia od ideologicznego, lewico-liberalnego odczytywania konstytucyjnych zapisów.

Cena śmieci a sprawa Konstytucji

Zagadnienia konstytucyjne tylko pozornie nie mają związku z codziennym życiem Polaków, czego przykład stanowi – pozostająca ustrojowo w domenie samorządów – polityka gospodarowania odpadami. Waga tego rozstrzygnięcia staje się widoczna, gdy prezydent m. st. Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiada drastyczną podwyżkę, a i inne samorządy zarządzane najczęściej przez Platformę Obywatelską – podwyższają opłaty za wywóz śmieci.

Już tylko ten przykład ustawowego, a wypływającego z unormowań konstytucyjnych, pozostawienia polityki gospodarowania odpadami komunalnymi w gestii samorządów i związanymi z tym opłatami dla mieszkańców, każe zadać pytanie o potrzebę ustrojowego odejścia od systemu tak dalece posuniętej decentralizacji Państwa. Systemu, które wprowadziła uchwalona pod rządami SLD Konstytucja z 1997 roku, a kolejno do absurdu rozciągnęła reformą samorządową AWS-UW z 1999 roku.

Miała być dla obywateli, jest władzy tyle, że samorządowej

Założeniem reformy samorządowej miało być „oddanie władzy w ręce obywateli", które w istocie w swoich konsekwencjach doprowadziło do zamierzonej wówczas już utraty kontroli państwa nad kluczowymi aspektami jego działalności. Także jeśli chodzi o rzecz podstawową – bezpieczeństwo. Patrz – by pozostać przy prezydenturze Rafała Trzaskowskiego – awaria oczyszczalni ścieków „Czajka” – i trzymanie w tajemnicy awarii, lekceważenie tych, którzy mieszkają w dalszym biegu Wisły niż stolica, wreszcie odrzucenie w pierwszej chwili pomocy rządu Mateusza Morawieckiego i wojska.

Potrzeba centralizacji

Przykład ten jasno pokazuje jak koniecznym obszarem działania rządu w rozpoczynającej się kadencji powinna być kwestia centralizacji Państwa, rozumianej jako wyjęcie spod władzy samorządów obszarów, którym zarządzać powinno państwo. Obszary te z jednej strony dotyczą interesu indywidualnego mieszkańca, ale przecież zarazem obywatela w wymiarze ogólnopaństwowym – jak to ma miejsce w przypadku polityki gospodarowania odpadami komunalnymi – z drugiej zaś obszarów dotyczących bezpieczeństwa Państwa, takich jak chociażby nadzór nad infrastrukturą wodno-kanalizacyjną. Jest wszakże minister właściwy dla Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, które i tak fizycznie musiały sobie poradzić z awarią „Czajki”.

Decentralizacja, czyli odejście od lewicowo-liberalnej ideologii

Należy podkreślić, iż takie rozwiązania nie są w sprzeczności z Konstytucją a jedynie jej ideologiczną interpretacją, prowadzącą do „rozbicia dzielnicowego”, udzielnych księstw prezydentów miast. Powiedzmy wyraźnie zatem, iż takie rozwiązania nie godziłyby w konstytucyjną istotę samorządności, zapewnioną przez konstytucyjny zapis, iż „ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej”. Tyle i tylko tyle. I to już byłoby dużo. Czyli tyle ile nam na początek trzeba.

Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Agnieszka Zdanowska – prawnik, wykładowca akademicki, absolwent studiów podyplomowych NBP z zakresu polityki gospodarczej, specjalista prawa karnego i gospodarczego, członek rad nadzorczych Spółek Skarbu Państwa.



Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...